W przededniu wakacyjnego szczytu, na granicy polsko-czesko-słowackiej ma miejsce wydarzenie, które daje niepowtarzalną szansę dołączenia do grupy śmiałków, chcącym przez 4 dni na rowerze mierzyć się z wyjątkowymi Beskidami. Ta impreza to Beskidy MTB Trophy. Dość powszechna jest opinia, że przewyższa ona wszystkie inne polskie wyścigi pod względem trudności. Co więcej, nie musi się też wstydzić swoich „starszych braci” – znanych i cenionych na świecie europejskich etapówek. Komuś może przeszkadzać brak ciągnących się w nieskończoność alpejskich podjazdów. Jednak Beskidy mają na ten niedostatek solidną odpowiedź – nieprzewidywalność, dzikość, ukryte w głuszy, bardzo wymagające trasy, czekające na wszechstronnych zawodników, którzy nie wymiękają nawet w najmniej sprzyjających warunkach pogodowych, z których znane są te góry. Wystarczy wymienić nazwy takie jak Stożek czy Wielka Racza – znaki rozpoznawcze wyścigu, które wywołują ciarki na plecach u tych, którzy mieli okazję się z nimi zmierzyć. Dla niektórych pokonanie ich to kwestia honoru, dla innych niewyrównane rachunki z poprzednich edycji. Niewątpliwie zwycięstwo w tym wyścigu to w dużej mierze kwestia silnej woli i tego, jak radzimy sobie z kryzysami w trakcie jego trwania. Zawodnicy, których charakteryzuje silna psychika są „namaszczeni” do tego, by sprostać niełatwym sytuacjom, które Beskidy serwują w dużej dawce.
Szczegółowe informacje na stronie organizatora.
tekst organizatora