2015
Zespół „Istebna” z kolędami w Smoleńsku.
Zespół „Istebna” z kolędami w Smoleńsku.
Grudzień jest czasem, w którym każdy myślami wybiega ku Świętom Bożego Narodzenia, rodzinnej atmosferze i dźwiękom kolęd.
Na zaproszenie Konsula RP w Smoleńsku, pana Michała Gryczyło, Zespół Regionalny „Istebna” udał się do Rosji, aby odwiedzić miejsca szczególne dla nas, Polaków.
W niedzielę 13 grudnia udaliśmy się na miejsce katastrofy rządowego samolotu z dnia 10 kwietnia 2010, w której zginęło 96 ważnych i zasłużonych dla Polski osób, w tym ówczesny prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką. Ich pamięć uczciliśmy chwilą ciszy, złożyliśmy kwiaty i zapalone znicze.
W Parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Smoleńsku wzięliśmy udział we mszy świętej. Dane nam było włączyć się w jej oprawę. W niewielkim kościółku dumnie wybrzmiały słowa pieśni „Czarna Madonna” przy dźwiękach skrzypiec i heligonki.
W największej sali koncertowej Smoleńska zgromadziły się tłumnie środowiska polonijne na czele z konsulem RP, lecz nie zabrakło także rosyjskiej części widowni. Wszyscy wyczekiwali koncertu polskich kolęd i góralskich pastorałek w wykonaniu grupy Zespołu „Istebna”. Wszystkich przybyłych przywitał pan Michał Greczyło, a zaraz po nim kierownik Zespołu, Tadeusz Papierzyński zachęcił publiczność, by włączała się w śpiew, wspólnie kolędując.
Koncert świąteczny w wykonaniu „Istebnej” nie mógł wywołać innych uczuć jak tylko radość, uśmiech, zadowolenie i dumę. Polskie kolędy i góralskie pastorałki opatrzone grą regionalnych instrumentów bardzo przypadły do gustu zebranym, co okazali gromkimi brawami po każdym utworze. Publiczność nie kryła radości i zadowolenia z obecności wśród nich młodych Polaków w tym przedświątecznym czasie. Koncert wprowadził wszystkich na tą ostatnią prostą, która dzieliła nas od Świąt Bożego Narodzenia.
Nasza obecność w Rosji nie kończyła się na koncercie. Tego samego dnia, wieczorem nasza grupa wraz z konsulem i jego małżonką udała się do Katynia. Klimat tego miejsca podkreślała wieczorna pora, światła lamp, delikatnie unosząca się mgła. W Lesie Katyńskim zginęli polscy oficerowie i ludzie ówczesnej inteligencji. Ku ich pamięci na Polskim cmentarzu zapaliliśmy znicze, złożyliśmy kwiaty i odśpiewaliśmy melancholijną pieśń „Gdybyś się ty gróniczku”. Znaczące dla wszystkich obecnych tam były słowa „Zasiumiały jawory, zaspiywały gile. Zie nasie ziwobyci licióne na chwile”. Chwili zadumy na tymi słowami towarzyszył dźwięk bijącego dzwonu. W spokoju i powadze odwiedziliśmy rosyjską część cmentarza, nad którą unosił się drewniany prawosławny krzyż.
Przedświąteczna wizyta w Smoleńsku i Katyniu minęła bardzo szybko. Lecz na długo będzie odbijała się echem wśród członków Zespołu „Istebna” jak i tych, dla których koncertowali.
Karina Czyż